01 marca 2011

"Wiadoma rzecz, stolyca..." ♪

Specjalnie dla fanów ze stolicy. Marzec sprzed dwóch lat. Z listów do babci. "Warszawa da się lubić..."

Najpiękniejsze na świecie Muzeum Wojska Polskiego. Jeśli kiedykolwiek będą ten przybytek doznań militarnych wyprzedawać, zaklepane są samolot szturmowy IŁ 10 i niemiecka haubica naprzeciwko wspomnianego samolotu stojąca - jak się wtedy dowiedziałam, postawimy rzeczone na balkonie (którego zresztą także jeszcze nie mamy). Część początkową zbiorów do wieku XVII odwiedziliśmy 3 razy; resztę udało się w bólach ukończyć tylko na zasadzie wyszukiwania siodeł znamionujących posiadanie koni w formacjach wojskowych, wskazywania szabli oficerskich i hiperbolicznego zachwycania się karabinami, przez dział dotyczący historii wojsk specjalnych przeszedł tylko dlatego, że na drugim końcu sali była wystawa czasowa z wczesnym uzbrojeniem krajów Afryki i Azji.

Odwiedzenie Muzeum Narodowego i działu starożytności skończyło się pełnym dramatyzmu stwierdzeniem:
- Mamuś! Oni w ogóle nie walczyli. Tu nie ma broni!

Podczas powrotnej jazdy autokarem wzdłuż Wisły powitał rzeczoną słowami:
- O do licha! Popatrz, morze!
- To nie jest morze, tylko Wisła, najdłuższa rzeka Polski.
- Rzeka? Nie morze?
- Rzeka, owszem.

Kilka minut później:
- To nie może być rzeka. Za długo. To już jest morze.

"...tutaj szczęście można znaleźć, tutaj serce można zgubić."