30 czerwca 2013

Godzina piąta minut trzydzieści



Barbarzyńska szósta siedem rano w sobotę.

- Mamo - dramatycznym szeptem świdrującym najgłębsze pokłady mózgu błogo jeszcze śniącego o luksusowych hotelach, ognistych brunetach i gorących plażach, no wyjątkowo miły sen był.
- Mamooo.
Jęknięcie rzeczonej z niezwerbalizowanym pomrukiem, który w wolnym tłumaczeniu brzmiał mało cenzuralnie, zwiastowało obudzenie wzywanej.
- Mamo, przeczytasz mi komiks?
- Yhm
. - Jęknęłam.
- Pełnym zdaniem proszę.

... Cierp ciało, jeśliś chciało. Niczym w styku z organami ścigania - wszystko co powiesz, może zostać użyte przeciwko tobie.

28 czerwca 2013

Verbum nobile



Jako, że zbliżają się wakacje, przeto rozmów z Całodobowym będzie znacząco mniej (będzie się lufrował wakacyjnie u dziadków i szlajał po wsi), do tego dzisiaj dom nasz drżał w posadach, zaliczając olbrzymią kłótnię...
- Jesteś najbrzydsza na świecie.
- Nie weźmiesz wszystkich resoraków z torem do przedszkola, oszalałeś?!
- Jestem na Ciebie bardzo zdenerwowany! Obietnicę przez Ciebie złamałem! BARDZO jestem zły! Nie znoszę takiej mamy! Jesteś obrzydliwa.
- Chciałbyś słyszeć, jak się tak na Ciebie wydzieram?
- ...
- Zadałam pytanie.
- Nie odpowiem.
- Ty mi tu zeznań nie odmawiaj. Spytałam. Chciałbyś?
- ...
- Czyli byś nie chciał.
- Nie odpowiedziałem.
- System zero-jedynkowy. Tak - nie? I wiedz, że to pytanie retoryczne jest.
- Nie rozmawiam z Tobą.

26 czerwca 2013

Chleba i igrzysk



Rozmowy po Igrzyskach, podczas oglądania zdjęć.

- Patrz syn, jakie Ty ładne buciki miałeś, prawda? - matka się pociesza ewidentnie
- Pff, ja w ogóle świetnie wyglądałem.

23 czerwca 2013

Igrzyska Ognia i Stali



Scenka sytuacyjna. Puenta branżowa. Igrzyska Ognia i Stali. Warszawa 2013.
Fort Bema. Grupa tubylcza. Płeć chłopięca. Wiek - lat kilka. Plus Hitlerjugend.

Terrorysta aka Wiedźminek: Czy Ty jesteś zły?
"Rycerz" (aspirujący do roli) nr 1: Nie. Ja jestem dobly!
"Rycerz" nr 2 z dumą: Ja jestem zły! Ja jestem Ekskalibur!
Terrorysta: Dobra, to Ty (ten "dobly"), Ty i Ty jesteście Polska. A ja, Ty (ten "zły") i Ty jesteśmy Ekskalibur. Walka!

Bilans zysków i strat - zbrojownia rozbudowa numer....eeee, no nie pamiętam, ale komoda przestaje powoli mieścić; błyskawiczne przygotowanie wojskowe w efekcie czego młody od strażnika w ekspresowym tempie przez kapitana został ostatecznie generałem; terroryściny ryjec zdziobany przez komary dokumentnie (mając ospę nie wyglądał tak malowniczo), siniec na piszczelu również terroryścinym (sprawca został obrzucony kamieniami i pieprznięty z impetem na wysokości miecza - miał szczęście być wyższy i mu facjaty w akcie odwetowym kawałkiem drewna młody nie sklepał); matka przeszła oryginalny kurs bulimii na trasie Olsztyn – Warszawa - Olsztyn, po czym swoim wyglądem na pewno przebijała terroryścine komary; a, i potomek stroniąc od egoistycznego bawienia się w pojedynkę zafundował altruistycznie matce stan przedzawałowy (niech kobieta też ma co pamiętać) gubiąc się (rzecz jasna on się sobie nie zgubił, przesz doskonale wiedział, gdzie jest) - bilans absolutnie nie uległ wyczerpaniu, ale usilnie walczę z tendencją do zanudzania.

19 czerwca 2013

Rdz 2, 7



Księga Genesis A.D 2013

T: Mamoooo! Chodź! Zobacz! Zrobiłem z kupy człowieka. Człowiek wyszedł!
M: Boże...

11 czerwca 2013

Wekend w Tokio



Poranne traumy w domu naszym.

- Ja uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy...
- Stój! Stój! Stop! Jezu! Co Ty śpiewasz? Tańce?
- Nie, na tańcach tańczymy tango i jive'a.
- Ale że co? Że przedszkole?
- Zdaje się, że tak. A co?
- Zapaści dostanę. Weź.
- Oppa gangman style...
- Boże no! Uwziąłeś się?
- No co, no?
- Wypisuję Cię z przedszkola w trybie natychmiastowym. Koszmarna edukacja muzyczna.
- Ale... naprawdę?
- z nadzieją.
- Nie.
- Przegięłaś. Mogę coś zaśpiewać?
- Jak coś w podobnym stylu do podobnych, to owszem, możesz. Ponucić. W swoim pokoju. Zamknięty. Jak ja zasnę.