23 października 2014

Zawsze tam, gdzie Ty ♪♪♪



Eteryczny agresor, zęby u Mazińskich i "Zawsze chciała być policjantką"... 

23. października

Mistrz dyplomacji...

- Wojtek dziś na basenie matkę wkurzył, ale się działooo... No mówię Ci, matka go odsunęła...
Spokojnie, na wydechu, bez mrugnięcia:
- Wojtku, Wojtek z mamą stoją obok Ciebie. Mogłeś nie zauważyć.
- Przecież zauważyłem
- z nieznacznym wzruszeniem ramionami.

... lepliwy tematycznie...

- Będę żołnierzem. Instruktorem strzelania.
- Wojtek, a Twoja mama jest konsekwentna?
- mama Wojtka#2
- Moja mama to dostała nagrodę w Policji, bo taka dobra jest. Zawsze chciała być policjantką i świetnie jej teraz idzie.

... fantasta

Rzeczona mama "zawsze chciała być policjantką" zamrugała kilkukrotnie. Odniosła wrażenie, że ktoś tu wybitnie pomylił się w kolorach umundurowania, które „zawsze chciała”.

17. października

- Mamo, dziś mnie Wojtek uderzył i pani kazała mu iść do psychologa. On się już taki urodził, eteryczny.
- Eter.... Agresywny...
- Tak, Twoje pasuje lepiej. Agresywny.

Po czym rozsiadł się na fotelu dentystycznym, przejrzał sobie zęby w lusterku-ząbku podczas rozmowy matki ze stomatologiem, założył nogę na nogę, podłożył dłonie pod głowę, rozdziawił dziób pyskaty i mruknął, że jest gotowy, niech sobie lekarz patrzy. Wcześniej rzecz jasna nie omieszkał zaznaczyć, że się wczoraj zęba przy pomocy matki pozbył i piątaka już dostał, czeka na kolejne wypadanie.
Rozchachane pielęgniarki wliczone w wizytę.

16. października

Orzeł wylądował. Dotarła mapa Mazińskich.
- Dawaj, młody. Gdzie chciałbyś pojechać? Byliśmy tu, tu i tu, i... tu, tu, tu. W wielu miejscach. Ale spójrz, jakie fajne gór...
- No to tak. Do Olsztyna.... do Łodzi.... i do Grunwaldu!
- triumfalnie - Gdzie jest Malbork? - zainteresował się nagle.
- Tutaj - z grobową miną studziennym głosem.
- Fajnie, to jeszcze do Malborka.

I tyle w temacie przyszłych wojaży.

14 października 2014

SaMczo Pansa



Okiem mężczyzna "mówione"... 

Męska rozmowa w łazience:
- Eeeej, a od kiedy Ty masz włosy na klacie?
- Od kiedy przestałem golić...

Ton tu tworzy całość. Tonu nie oddam. Grunt, że zachwyca mnie to wspomnienie niezmiennie od weekendu.

A 9 października
- Patrz mamo, co narysowałem. Nasz dom. To jesteś Ty w swoim pokoju.
- Przyjmuję.
- To jestem ja w swoim. Tu Mańka w kuchni...
- Okej, okej, ale skoro Ty jesteś tu, to kto jest w tym lochu z czachami?!
- To przecież ojciec
- z dezaprobatą.
- Nie wiem, czy Ci to nie umknęło czasem, ale Twój ojciec z nami nie mieszka.
- Proszę Cię, to już człowiek nie może własnego ojca narysować?
- Zauważam tylko podważenie realizmu.
- To jest szkolny rysunek, mamo.


Heloooł.

07 października 2014

Może morze



5 października

Gdzieś za Gdańskiem.
- Patrzaj, paralotnia! Młody, no!
- Mamo, jeśli kiedyś uznam, że chcę polatać na paralotni - wybij mi to, proszę z głowy.

...

3 października

- Jedziemy zatem nad morze.
- Nie.
- Ale... Jak nie? Przecież...
[litania argumentów]
- Nie - kręci przecząco głową.
- Rozumiem, ze nie chcesz, jednak... [litania argumentów podejście drugie, argumenty zostały podrasowane, lista poszerzone, zwoje puchną z wysiłku]
- Mamo. Powiedziałem i chciałbym, żebyś przyjęła do wiadomości moją decyzję, i wzięła pod uwagę moje zdanie.

O tym, ze należy oddychać przypomniałam sobie w odpowiednim momencie.

1 października

- O Jesu, jesu noo...
Łypnął dzieć okiem.
- Taaaak? - zainteresował się uprzejmie.
- Dlaczego Was w szkole interesuje los człowieczej dupy i dlaczegoż u diabła on ma je dwie, do tego jeszcze czasownikowo pojedynczo?
- Oszalałaś?
- wykrztusił dławiąc się ze śmiechu.
- Noż czytam przecież: "Co robić, kiedy zagrożone jest rzycie człowieka?". Sam tak napisałeś w zeszycie i nie uwierzę, że z taką krwią w żyłach to "rz" jest wynikiem błędu ortograficznego! Babola takiego popełniłeś?! No, Boga się bój!
- Pokaż.... A co?
- włączył proces przetwarzania - to jest przez samo?
- Idę się gdzieś zadławić...


29 września

A wieczorem sprzed telewizora dobiega:
- Jes, bierz ją tygrysie!

Nie sprawdzałam adresata. Im mniej wiem, tym dalej mam np. do zawału.