25 lutego 2019

Yzmy

Wieczór codzienny. Ostatnie pogwarki przednocne.
- Te synuś, kawał Ci powiem: 
Żona mówi do męża, że chciałaby założyć na plażę coś takiego, żeby nikt nie mógł oderwać od niej oczu. Na co mąż jej mówi, żeby łyżwy se założyła. 
- Hahaha. Ale mogła się rozebrać też. Społeczeństwo jest tak zafiksowane, że by się gapiło na gołą kobietę. Feminizm - prychnął ze znawstwem.
- Nie - ucięła krótko i z nie mniejszym przekonaniem matka.
- Okultyzm? - brnął cokolwiek mniej pewnie.
#nudyzm
#dziękibogu
#takjakoś
- A co to jest okultyzm? - poddał się pod presją pełnego dezaprobaty spojrzenia rodzicielki - A feminizm? Bo w sumie też nie wiem.
#paniDulska
#yzmy
#niezaczynaćzdaniaodbo

05 lutego 2019

Ekonomia

Lekarz czeka. Życie spędzam w poczekalniach. W gruncie rzeczy spędza je tam ze mną i dziedzic. Tym razem dalej lekarz. Niemożliwym jest, żeby to dziecko siedziało w okno patrząc. W sensie da się, tylko cicho nie będzie. Płacą mu za gadanie, jak Boga kocham... nomen omen
- Kochanaaa...
- Obecna, nieprzytomna - zaciagnęłam szkolnym żartem babci De z zacięciem godnym lepszej sprawy upychając zmięte bilety w szparze kasownika.
- Czy ja dobrze kombinuję, że jest już nowy rok?
- Kombinujesz na pewno, czy dobrze to ocenię za chwilę. Owszem, jest nowy rok.
- Czyli że nastąpiła waloryzacja i czas pomyśleć o podwyżce kieszonkowego.
- Że co i że co? - zakrztusiłam się oddechem szczęśliwie bilety już skasowawszy.
- Premii?... chociaż...
- Ale dlaczego premii? Za co, znaczy?
- Za cokolwiek. Mam coraz poważniejsze wydatki.
#ajatylkodwienerki