29 września 2018

Dziki dziki Zachód

Dziedzic pojechał z dziadkiem Dżejkiem na wycieczkę zakładową. Wrócą jeszcze bardziej w sobie zakochani (albo pokłóceni na śmierć, co w efekcie znaczy to samo u nich). Patrzyłam na to moje duże już, mądre dziecko niemogące doczekać się wyjazdu. Fajny jest...
***
Wrócili zakochani.
- Mamooo, w artylerii byłem i machałem szabelką tam, w rodeo brałem udział i dziadek mnie na byka drugi raz podstępem posadził, i brałem udział w egzekucji wieźnia...
- Szekaj szekaj szekaj - obudziła się matka z durnego i beznamiętnego kiwania głową - jak w artylerii i szabelką?
Dziedzic się zawahał wyraźnie, pogłębiła się bruzda na pryszczatym czółku.
- Eeeee... hmm... w tej, no... konno...
- Kawaleria - podsunęła matka
- Konfederacja! - zakrzyknął.
#artyleria #szabelką