10 maja 2016

Siostra Basen rozmawia z Wojtusiem.



Sztuczny zbiornik na wodę, zwykle do celów rekreacyjnych lub też teren, na którym znajduje się taki zbiornik.

- I jedziemy, i chłopczyk idzie - zaczęła opowieść babcia przyklejona do szyby widokowej.
- I wtedy Wojtek: "O kujon idzie." Pytam zatem: "A co, znasz go?" Bo przecież nie przyszło mi do głowy zganić za słownictwo najpierw. A on mi, że okulary ma i fryzurę taką. Zdziwiłam się, bo przecież i Wojtuś ma okulary, i włoski podobne miał. To mówię mu, że tak, a wnuś...
- ...babciu, babciu, ale nie taką...
- dokończyłam niedbale zaparowując szybę przed sobą.
- Skąd wiedziałaś? - zainteresowała się babcia.
- Odpowiem Ci to, co zazwyczaj w takich chwilach mówię synowi - jestem jego mamą. I załóż się, że opowie panu o podwójnym nazwisku, ojcu żołnierzu i o tym, że matka została sama. Daje sobie odciąć wszystkie odstające części ciała.

- I pan mnie zatrzymał, porozmawiać chciał. - zawiesił głos, a doczekawszy się pełnego zainteresowania kontynuował.
- Spytał, jak się nazywam, więc ja mu, że mam dwa nazwiska i dwa imiona.
- Bingo
- chichotnęła szeptem babcia.
- I o tym, że ojciec żołnierzem jest też wspomniałem.
- A o tym, że mamę zostawił?
- poniosła babcię dziecięca ciekawość.
- A nie, o tym zapomniałem, ale powiedziałem, że wszystko jej zawdzięczam.

‪#‎MójCiOn