21 lutego 2018

Krzyżaki

W drzwiach przywitało mnie stłumione buczenie i skrzypienie ołówka. W powietrzu unosił się kwaśny opar niedobrego dnia w szkole.
- Siemka! - Zaryzykowałam powitanie w eter.
- Nie.dam.rady.nie.dam.rady.NIE.DAM.RADY!
Nie zapowiadało się ciekawie. Prace domowe i klasówki wychodzą mi otworami w skórze. Za co ja tę szkołę kiedyś lubiłam?
- Rozwiń. - dowlokłam się do kuchni ze szczerym zamiarem pichcenia obiadu.
- Pismo techniczne.
Przekaz pojęłam.
- Mam napisać pełną nazwę szkoły. Przeszedłem przez "Szkoła Podstawowa", a czeka mnie jeszcze "Najświętszej Marii Panny domu niemieckiego"...

Prawie dobrze.
#imMariiDąbrowskiej