25 marca 2015

A w weekend



Plan był nietypowy. Tym razem wieś została zastąpiona rozrywką rzesz mieszczuchów - galerią handlową (bo tylko tak tu można), a tam...

21 marca
Ależ mi postanowił siurpryzę... Kino. "Śniadania nie zjem, bo taki podekscytowany jestem". Wyszedł równie przeszczęśliwy, jak wchodził. Zaplanowałam, że fast food (da się w jednym miejscu tak nakarmić). Przekazuję plan, ciągnę osobnika i słyszę:
- Pizza? Nieee. Spokojnie wróćmy do domu. Tam też przecież możesz zrobić. A lody? Z kawałkami owoców są? Spójrzmy... Z kawałkami. Zatem dziękuję. Idziemy do domu.

... żeby dziecko nie...

22 marca
Na plac zabaw raczył wejść, żeby dwie piosenki okupować huśtawkę - "wyrosłem z reszty...". Pół niezjedzonej tarty truskawkowej czeka, a Terrorysta spojrzał na mnie z obrzydzeniem, jak go próbowałam namówić na zeżarcie zamiast mnie - "przecież ja nie jadam ciast...". Koszulkę sobie wymyślił patologiczną z pingwinami i musiałam transfer odwalać - "ładnie, ładnie"... i weź tu mu niedzielne popołudnie rodzinne rób z ciastem i grą w warcaby.