16 lutego 2017

Ranne... kotki

Poranki na eLcztery niosą ze sobą zawsze zapowiedź pełnego wachlarza możliwych scenariuszy. Dziś.....
Odgłos lejącej się ciurkiem cieczy na chwilę zamroził ruchy domowników. Nie wszystkich, bo jeden właśnie dosłownie lał na skrzynię w ramach podziękowania za śniadanie.
- Osz Ty lejku parszywy - pierwsza otrząsnęła się ze stęknięciem matka.
Za jej plecami mlasnęło filozoficznie winogronami:
- Jak trafi do kociego raju, to będzie mogła sobie szczać po horyzont.

Nawet śmierć ma plusy.