23 października 2013

Nić życia jest mieszanym włóknem, dobro i zło przewijają się razem. - W.Szekspir



Terrorysta ogląda bajki, filmy, w gry gra z rzadka, przynajmniej w domu naszym z rzadka. Na tejże bazie wyrastają opowieści, spostrzeżenia i uwagi maści różnej. Tym razem na warsztat weszła popularna gra, prawdopodobnie z półki absolutnie 16+ (w tę w domu naszym nie gra na bank).

- Coś Ty, mamo wczoraj oglądała w nocy?
- Film o półaniołach walczących z demonami...
- Oho, ciekawie. I jak?
- Mnie się podobał. Możliwe, że spodobałby się i Tobie.
- Możliwe. A swoja drogą, wiesz, że marinsi też walczą z demonami?
- I wygrywają?
- Żartujesz? Oczywiście! Muszą, bo demony otwierają portal, wpuszczają więcej demonów, wysysają ludziom mózgi, zmieniają ich w marinsów chaosu, opanowują świat i rządzą nim po wsze czasy. I pozamiatane.
- Ale..., to oni walczą na etapie przed otwarciem portalu, czy już w tych wszech czasach? Bo...
- Jeszcze na etapie portalu. Jakby demony rządziły to masakra przecież.
- Zgadza się.
- To co? Wieczorem ten Twój film, mamo?

Podczas wieczornego seansu - główna bohaterka wkracza do przepastnej biblioteki w zamczysku, rzut oka kamery na pomieszczenie zapierające dech. 30 cm niżej słyszę cmoknięcie rozparte wygodnie na poduszkach:
- Noooo, to się nazywa wypasiona chata.

Coraz częściej się śmieję. To dobrze.